Za godzinę wyjeżdżam z Gdańska do Krąplewic na wieszanie lampionów i do zawodów będę już cały czas przebywał tam (zresztą z pięć dni po zawodach także, ktoś musi pozbierać z lasu te 700 lampionów). W czwartek wieczorem zostaną ogłoszone minuty startowe i zostanie opublikowany komunikat techniczny. A więc do zobaczenia w bazie w sobotę. Napisałem w tytule "oby", bo skoro dwa lata pod rząd odwoływałem imprezę, istnieje pewne ryzyko, że się uzależniłem od odwoływania imprez i teraz historia się powtórzy. Oczywiście odpukać. Przecież nawet wielu najtęższych pijaków do końca swego ciężkiego picia uważa, że są w stanie kontrolować swoje alkoholowe zapędy i piją sobie ot, tak o ot, tak, na pstryknięcie palcami mogliby przestać. No więc może ze mną jest podobnie. Może tylko uważam, że dwie wpadki z odwołaniem imprezy to jeszcze nie reguła. Nieważne, kluczowa okaże się, tak jak rok temu, środa, bo na środę zaplanowałem największą ilość lampionów do powieszenia. W czwartek popołudniu odezwę się na blogu i fb, ale może już w środę wieczorem przekażę komuś zaprzyjaźnionemu jak stoję z rozwieszaniem i ten ktoś wrzuci komentarz na fb pod ostatnim postem. I wtedy wszystko się wyjaśni. Co jeszcze? W "Czarnej Podkowie" jest jeden 4/5-osobowy pokój do wynajęcia, gdyby ktoś nie dał rady spać w namiocie. Dzwońcie, pytajcie.