czwartek, 1 sierpnia 2024

"Ballada o dwóch siostrach" - trasa TT, etap I

Czas na przybliżenie I etapu trasy TT - "Ballada o dwóch siostrach". Etap ten, pieszy i nocny, zostanie rozegrany w piątek, 13.09, ze startem o godz. 20:00. Trasa mierzy sobie 6,3 km i będzie naszpikowana bezlikiem punktów kontrolnych i stowarzyszonych. W ogóle w rejonie wszystkich pieszych tras piątkowych, znajduje się największe nagromadzenie lampionów IV MnO Warownia. Można więc powiedzieć, że Warownia, w tym i trasa TT, zaczną z wysokiego C. 

Autorem tekstu piosenki "Ballada o dwóch siostrach" jest Konstanty Ildefons Gałczyński, którego to twórczości wielkim fanem (a może idolem?) jest Tomek Bieliński, czyli Wielki Elektronik lub jak kto woli Budowniczy Systemu z marszów SKPT (Darżlub i Manewry SKPT). I tu by można zadać pytanie, czy w środowisku InO bardziej znany jest Tomek Bieliński, czy też może jego wielki idol, względnie fan Konstanty Ildefons Gałczyński? Raz nawet na urodzinach Tomka, udawałem w lesie Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego i jako taki miałem zamiar przedstawić się w tym lesie Tomkowi i sprezentować mu broszurkę o leśniczówce Pranie, podczas gdy on zepsuł wszystko zaskakując mnie słowami: "O cześć Krzysiek, co tu robisz w lesie?" Nieważne. Wracając do "Ballady o dwóch siostrach, muzykę do piosenki napisał Stanisław Staszewski. 

Tekst jest obłędny. Traktuje o fascynacji śmiercią. Bohaterkami tekstu są spersonifikowane siostry noc i śmierć. "Noc była piękna jak sen a śmierć śmierć była jeszcze piękniejsza". Noc i śmierć. Sen i śmierć. Często ze sobą porównywane. Sen jako synonim śmierci. Wiele osób z myślami samobójczymi marzy o śmierci podczas snu. Śmierci bezbolesnej, nieświadomej. Wśród prób samobójczych ogrom stanowią wywołane właśnie zażyciem leków nasennych. U Shakespeare'a w "Hamlecie" o bezsensie życia i pokusie śmierci stało napisane: "Bogdaj to trwałe, zbyt wytrwałe ciało stopniało, w lotną parę się rozwiało! Lub bogdaj Ten, tam w Niebie, nie był karą zagroził samobójcy! Boże! Boże! Jak nudnym, lichym, nędznym i jałowym zda mi się cały obrót tego świata! To niepielony ogród, samym tylko bujnie krzewiącym się chwastem porosły(...)" A o śnie i śmierci: "Być albo nie być to wielkie pytanie, jestli w istocie szlachetniejszą rzeczą znosić pociski zawistnego losu czy też stawiwszy czoło morzu nędzy, przez opór wybrnąć z niego?- Umrzeć - zasnąć - I na tym koniec. - Gdybyśmy wiedzieli, że raz zasnąwszy, zakończym na zawsze boleści serca i owe tysiączne właściwe naszej naturze wstrząśnienia, kres taki byłby celem na tej ziemi najpożądańszym. Umrzeć - zasnąć. - Zasnąć! - Może śnić? (...)". Evanescence, a właściwie Amy Lee, w "Bring me to life" śpiewała: "Wake me up inside (I can't wake up) wake me up inside (save me) call my name and save me from the dark". Znów sen jako synonim śmierć, a właściwie jako przedsionek śmierci. "Save me from the nothing I've become". Uratuj mnie przed popadnięciem w nicość. Sen jako przedsionek śmierci. A sama śmierć jako piekło, co by było zgodne z teorią Św. Tomasza z Akwinu, który właśnie za piekło uważał niebyt, a wszystko co stworzone jest dobre, bo pochodzi od Boga. 

A w "Balladzie o dwóch siostrach"? "Lecz zaraz potem podbiegła śmierć podbiegiem jeszcze lżejszym podróżny cmok! a kielich brzęk! bo kordiał był zacniejszy." Śmierć jako ta lepsza od snu, bo ze śmierci się nie wybudzisz do przekleństwa życia. Utwór stanowi wspaniałą metaforę. Jest podróżny, zapewne sterany życiem, który spotyka dwie siostry usługujące w karczmie - Noc i Śmierć. Jest ballada pełna tajemniczości. Jest Dublin, jakiś awanturnik John nad Johny, a na końcu przenosimy się do Krakowa. Ballada ta do złudzenia przypomina mi "Celinę". Ma podobny metaforyczny wydźwięk i schodzi do zatęchłych piwnic ludzkiej podświadomości, atawizmów i lęków". 

Noc, Sen i Śmierć. Na pewno nie jest popularne o nich mówić - są dziełami sztuki cenzurowanej, z drugiego obiegu. Ale tak już jest, że ludzie zazwyczaj przedkładają słodkie kłamstwa nad prawdę.